Info
Ten blog rowerowy prowadzi Robert z Poznania. Ma przejechane 6736.30 kilometrów w tym 650.20 w terenie. Jeździ z prędkością średnią 21.06 km/h i wcale się tym nie chwali.KONTAKT
GG 1110061
Email: robert (@) zabel.pl
Więcej o mnie.
Moje rowery
Archiwum bloga
- 2011, Marzec1 - 4
- 2011, Luty3 - 17
- 2010, Lipiec1 - 3
- 2010, Czerwiec3 - 4
- 2010, Maj5 - 16
- 2010, Kwiecień3 - 6
- 2010, Marzec10 - 8
- 2010, Luty34 - 27
- 2010, Styczeń40 - 18
- 2009, Grudzień1 - 1
- 2009, Październik6 - 0
- 2009, Wrzesień26 - 5
- 2009, Sierpień25 - 13
- 2009, Lipiec28 - 0
- 2009, Czerwiec27 - 5
- 2009, Maj30 - 2
- 2009, Kwiecień20 - 2
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
01:50 h
0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Gumowa lala
Trening, a w ogóle to "chaos day"...
Wtorek, 2 lutego 2010 · dodano: 02.02.2010 | Komentarze 4
po pracy ledwo zdążyłem, a właściwie to nie zdążyłem na czas żeby usiąść na odpowiednim rowerze, więc musiałem godzinę przetrzymać na wersji z pedałami bez SPD... masakra, jak można się od tego odzwyczaićdruga godzina w blokach już nieco lepiej, chociaż głód w pewnym momencie dał się we znaki ale jakoś dojechałem do końca... powrót biegiem przez las zapowiadał się przyjemnie, bo jasno, i śnieg fajnie skrzypiał pod butami
ale w okolicach samotnej chatki wystraszył mnie jakiś warczący dziki pies czy co to było... dźwięk jaki wydawał był na tyle nieprzyjemny i straszny, że w gardle już mi się ściskało do krzyku... ale na szczęście to coś pobiegło między drzewa i ja tez pobiegłem dalej. Nie minęło kilka minut jak natknąłem się na watahę dzików, na szczęście te nie były już takie straszne :) Jeden z nich został po jednej stronie drogi, kiedy reszta pobiegła gdzieś na swoje tereny. Jak przebiegłem to czarna kula ruszyła, powoli przekraczając drogę...
niech ten dzień się już skończy...
Kategoria Gumowa lala
Komentarze
Altika | 13:52 środa, 3 lutego 2010 | linkuj
Mogę się domyślać, że łatwo się nie jechało. A zajęcia super.
Świetnie się bawiłam a i przy okazji zmęczyłam - przecież o to chodzi :). Muzyka też ok.
Hmmm..., przepraszam, że wczoraj nie podeszłam, ale należę do tych nieśmiałych a poza tym
jak popatrzyłam jak świetnie jeździsz ( + jeszcze kilka innych osób na sali )stwierdziłam, że należy się "schować" w najciemniejszy kąt sali :) i nie wychodzić przez najbliższe kilka miesięcy ;).
Świetnie się bawiłam a i przy okazji zmęczyłam - przecież o to chodzi :). Muzyka też ok.
Hmmm..., przepraszam, że wczoraj nie podeszłam, ale należę do tych nieśmiałych a poza tym
jak popatrzyłam jak świetnie jeździsz ( + jeszcze kilka innych osób na sali )stwierdziłam, że należy się "schować" w najciemniejszy kąt sali :) i nie wychodzić przez najbliższe kilka miesięcy ;).
Altikna | 09:21 środa, 3 lutego 2010 | linkuj
Dało się zauważyć, że to nie był rower "ostatni w pierwszym rzędzie, pod plakatem", tylko pierwszy od drzwi :).
A jeśli chodzi o Twój powrót do domu, nie mal jak z dobrego horroru, chociaż miły akcent - "bliskie spotkanie trzeciego stopnia" z dzikami :).
Komentuj
A jeśli chodzi o Twój powrót do domu, nie mal jak z dobrego horroru, chociaż miły akcent - "bliskie spotkanie trzeciego stopnia" z dzikami :).